| Mogę zarapować, że mam dom jak zamek
|
| Ariana Grande codziennie przynosi mi do łóżka śniadanie
|
| Małe detale — razi po oczach błysk diamentowych klamek
|
| Leje się flota, gdy rano przemywam pysk pod złotym kranem
|
| Ściany ociekają fejmem, platynowy kibel, że mogę się przejrzeć
|
| Kozie mleko w wannie — patrz jak tonę we mgle
|
| Przez szlachetną krew jaja mam droższe od Fabergé
|
| Niejedna je chciała sprawdzić, zobaczyć
|
| Wybacz, kochanie, nie mam w planie zdjęć
|
| Wychodzę z wanny prosto na biały marmur
|
| Adriana Lima podaje mi świeży koktajl. |
| Przepis: pomarańcze, migdały, jarmuż
|
| Świat cały w zegarku — Hublot już świeci na moim nadgarstku
|
| Jak czas to pieniądz, to stać mnie, by stać i trwonić czas swój
|
| Crème de la Crème, nie Crème de la Mer
|
| Miliony zer, Dżoana Krupa wciera mi w skórę od głowy, dłońmi powoli do pięt
|
| «Zły, szczery, brzydki» — na ręczniku wyszywane srebrnymi nićmi
|
| Suszarka z silnikiem Ferrari — na raz odpalamy i wietrzymy myśli
|
| Mogę zarapować, że mam dom jak zamek
|
| W garażu Pagani Zonda, Bugatti, Hummer
|
| Po bułki wozi mnie od lat Maclaren
|
| Obrazy na ścianie: Picasso po lewej, Kossak po prawej
|
| Choć dawno puściłem ich nazwy w niepamięć
|
| Czasem tu wpada Banksy na kawę
|
| Wala się po dywanach forsa
|
| Naomi Campbell przychodzi tutaj posprzątać
|
| Półnaga lata po wszystkich pokojach, rozchwiana w emocjach
|
| Do dziś nie rozumiem, co ludzie widzą w pieniądzach
|
| Niki Minaj odpala mi blanta od pięciuset euro
|
| Za oknem ocean. |
| Niczego nie muszę. |
| Zaciągam się dymem. |
| Wychodzę na zewnątrz
|
| Kupiłem se płuco, sprawdzę jak działa, miło odetchnąć
|
| Kubańskie cygara za milion mara i trawa słodka jak Amaretto
|
| Prawdopodobnie to nie jest prawdopodobne
|
| Choć prawdopodobnie to śnieg może spaść na Kalifornię
|
| Pijany ze śmiechu unoszę głowę i patrzę na słońce
|
| Kiedy nawijam, to mogę być każdym i mogę nawijać co chcę
|
| B — Stary, zajebisty ten numer
|
| O — Nie no, dzięki, stary. |
| Słuchaj, sorry, że tak zmienię temat,
|
| ale masz może coś do żarcia?
|
| B — Pewnie, raczej. |
| A na co masz ochotę? |
| Poczekaj, poprosimy Agatę,
|
| żeby nam coś zrobiła
|
| O — Bartuś, nie chcę robić problemu. |
| Sprawdzę, co masz tam w kuchni, co?
|
| B — Nie krępuj się, bracie. |
| Czuj się jak u siebie |