Информация о песне На данной странице вы можете ознакомиться с текстом песни VIS a VIS, исполнителя - Przyłu
Дата выпуска: 17.12.2020
Возрастные ограничения: 18+
Язык песни: Польский
VIS a VIS |
Z moich skroni pada krew, wszędzie widzę łzy\nMoi ludzie muszą jeść, ale wolą pić\nKiedyś przyjdzie czas na sen, ale to nie dziś\nGadam sam do siebie, piję z lustrem, znowu vis a vis\nZ moich skroni pada krew, wszędzie widzę łzy\nMoi ludzie muszą jeść, ale wolą pić\nKiedyś przyjdzie czas na sen, ale to nie dziś\nGadam sam do siebie, piję z lustrem, znowu vis a vis\nYo, okej\nW moim domu nie znajdziesz prochów\nCzysty spokój, to dar od losu\nDziś mam rosół, nie zrobiła go mama trepie\nBo jak chcesz w kosmos lecieć, zacznij od umycia siedzeń\nOd umycia siedzeń, to gówno klepie jak mefedron, może nawet lepiej\nNie wiem, bo nie jebie\nNie wiem, bo nie wale\nNie wiem, bo nie kicham\nNie wiem, jak? Na stałe\nWieszacie białe flagi, nawet jak tu stanę nagi\nW temacie dragi, mów mi pan Miyagi\nW temacie draki to mi wznieście pomnik\nBo obudziłem się i jestem głodny\nMoja żona ma w torebce moje grzechy główne\nTe mniejsze mam w torbie podróżnej\nI gdy w lustrze widzę znów się, boję się, że zaraz huknę sobie w łeb\nAle lipa wszystko upierdolić mózgiem, wiesz\nKolejne podejście na setkę, robię na hita to\nNiejednokrotne porycie i flashback, a przecież my nigdy nie mamy dość\nSunshine wzejdzie w moim mieście (co?)\nZa długo już cicho siedziane, więc zabieram głos\nNie, nie chcę cię znać, nie chcę cię słuchać\nTo jakiś żart, weź se złap bucha\nŻycie na raz, na raz też wóda\nA potem skrucha, a potem skrucha\nMoże coś daj, to nie są cuda\nMasz jakiś dar? Nie, to się bujaj\nNie, to się bujaj\nJak nie masz, to kurwa się bujaj\nZ moich skroni pada krew, wszędzie widzę łzy\nMoi ludzie muszą jeść, ale wolą pić\nKiedyś przyjdzie czas na sen, ale to nie dziś\nGadam sam do siebie, piję z lustrem, znowu vis a vis\nZ moich skroni pada krew, wszędzie widzę łzy\nMoi ludzie muszą jeść, ale wolą pić\nKiedyś przyjdzie czas na sen, ale to nie dziś\nGadam sam do siebie, piję z lustrem, znowu vis a vis\nKiedy tak patrzę na twoje oblicze, to czuję ten strach, bo gubimy potencjał\nCzas zapierdala, poprawiam leniwie co mogę, to karykatury korekta\nCo to za koleżka? Życie to bajka jak anime hentai\nMówili o nas, że jebana sekta, to wkładamy oko na twój zakurzony piedestał\nKlękaj, przyszedłem odebrać dług\nRęka wykłada karty na stół\nŻegnaj, serce mi pęka na pół\nCzemu nas kumają ćpuny, a nie pierdoleni ludzie\nSkuna palę po wódzie, a nie wtedy gdy się nudzę\nZostaję tu na dłużej, bo zalazłem ci za skórę\nZa murem stado kurew, na nich pluję\nZa ogółem zawsze stoi jedeń dureń, ej\nJa w naturze mam rachubę, ej\nCzujne szmule czulę tulę\nPotem liczę tylko bóle, gdy już wszystko podsumuję\nZimne serce mam na grudzień, ej\nTy w naturze masz chałturę, ej\nZimny strumień brudnych sumień\nNa dnie lustra wciąż się gubię, gdy spoglądam na nie dłużej\nVis a vis ze swoim brudem |