Текст песни Delay - Delekta, Nastyk, Oxon

Delay

Mała wiara w siebie spowodowała delay\nDo tego brak pewności towarzyszył mi na co dzień\nA w moich stronach nie wiesz co masz robić to pijesz\nGdyby nie te parę osób pewnie zostałbym na lodzie\nI tak mijały chwile, urosły do kwartału\nWozić się nie woziłem, ale pisałem pomału\nBo plan był taki, żeby co miesiąc wypluwać numer\nTeraz zweryfikowałem, że jestem leniwym chujem\nAle zbieram się, bo to moje skromne pięć minut\nNie stoisz mi na drodze to będzie bez spięć chilluj\nSzlifuję ten styl, reszta niech te wersy duka\nJakby próbowała stanąć na nogi bez kręgosłupa\nWyrzuć ręce ku niebu\nI dawaj propsy dla mnie to jakby pełna butla tlenu\nDwa siedemnaście a w drodze projekty\nPowiedz na osiedlu, że z Pato będzie następny\nWe wszystkim ten jebany delay\nWygląda na to, że na siebie wezmę winę\nSkoro już klepnięte to poczeka jeszcze chwilę\nJaką chwilę? Jesteś raperem, wypluwaj z siebie ślinę\nWe wszystkim ten jebany delay\nWygląda na to, że na siebie wezmę winę\nSkoro już klepnięte to poczeka jeszcze chwilę\nChyba, że nie, rusz, że wreszcie tyłek\nDuża wiara w siebie, spowodowała delay\nI bezpodstawna burda wkurwiała niejednego\nBo w moich stronach wielu zamiast robić to gnije\nI niewielu tutaj czynem popiera wielkie ego\nJa wpisałem się w ten trend i kurwa zapierdalam\nTo nie dziwne, że tu ziomy wolą znać mnie z dala\nJak ten palant do dziś sobie w głowie cisnę jawnie wała\nJakoś kurwa nie przychodzi dalej cała na mnie sala\nEgo wrzuca mi na banię balast i usypia czujność\nA w międzyczasie jakiś pacan zbija banknot chujnią\nI jakieś leszcze znowu z rana nas wkurwią\nBo co? Bo chciało im się działać zamiast iść na urlop\nRęce powietrze, lecz dopiero jak coś wydam\nBo najwyższy czas się przemóc i do tego na coś przydać\nChyba w końcu 2k17 to najwyższy czas jest\nBy wjebać się amigos pod dachy do waszych hacjend\nTo jest właśnie to, ostatni host, spóźniony numer\nO tym, że mamy deley’e, przejmuję tę serię ziom!\nWe wszystkim ten jebany delay\nWygląda na to, że na siebie wezmę winę\nSkoro już klepnięte to poczeka jeszcze chwilę\nJaką chwilę? Jesteś raperem, wypluwaj z siebie ślinę\nWe wszystkim ten jebany delay\nWygląda na to, że na siebie wezmę winę\nSkoro już klepnięte to poczeka jeszcze chwilę\nChyba, że nie, rusz, że wreszcie tyłek